Czego się dowiesz:
- Jak doszło do pomyłki antyterrorystów w Gdańsku?
- Jakie były konsekwencje wtargnięcia do niewłaściwego mieszkania?
- Co powiedziała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy na temat tego incydentu?
- Jakie kroki podejmie policja, aby wyjaśnić tę niefortunną sytuację?
Pomyłka podczas akcji antyterrorystów
na ulicy Jaśkowa Dolina w Gdańsku stał się miejscem nieoczekiwanego incydentu. Bydgoskie jednostki antyterrorystyczne, działające na zlecenie Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Bydgoszczy, miały zatrzymać podejrzanego w związku z prowadzonym śledztwem. Niestety, doszło do fatalnej pomyłki – funkcjonariusze omyłkowo wtargnęli do mieszkania, w którym znajdowała się matka z dzieckiem, zamiast do celu swojej operacji.
Oświadczenie rzeczniczki policji
Mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, w rozmowie z portalem trojmiasto.pl potwierdziła pomyłkę antyterrorystów. "Niestety, podczas tych działań rzeczywiście doszło do pomyłki. Zapewniam, że roszczenia wynikające z działań funkcjonariuszy zostaną umówione i uzgodnione z osobą poszkodowaną" – mówiła Chlebicz. Dodała również, że mimo niefortunnego incydentu, podejrzany został zatrzymany zgodnie z planem. Wewnętrzne postępowanie ma teraz na celu wyjaśnienie, jak doszło do błędu.
Pomoc psychologiczna i dalsze kroki
Po interwencji na miejscu pojawił się policyjny psycholog, który udzielił wsparcia matce i dziecku, którzy byli świadkami pomyłkowej akcji. Policja zapewnia, że wszelkie roszczenia zostaną omówione z rodziną, a wewnętrzne dochodzenie ma na celu zapobieżenie podobnym sytuacjom w przyszłości. Sprawa ta zwróciła uwagę na konieczność większej precyzji w operacjach tego typu, by uniknąć niepotrzebnych zagrożeń dla osób postronnych.
Bydgoscy antyterroryści, prowadzący akcję w Gdańsku, omyłkowo wtargnęli do mieszkania matki z dzieckiem, zamiast do lokalu podejrzanego. Mimo tej fatalnej pomyłki, podejrzany został zatrzymany. Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, mł. insp. Monika Chlebicz, potwierdziła błąd i zapewniła, że roszczenia rodziny zostaną omówione. Na miejscu działał również policyjny psycholog, który udzielił wsparcia poszkodowanym. Prowadzone jest wewnętrzne postępowanie mające na celu wyjaśnienie przebiegu tej interwencji.
Takie sytuacje pokazują, jak ważna jest precyzja i odpowiedzialność w działaniach służb specjalnych. Choć błędy się zdarzają, kluczowe jest, aby wyciągać z nich wnioski i unikać podobnych sytuacji w przyszłości, dbając o bezpieczeństwo zarówno podejrzanych, jak i osób postronnych.
źródło: Dziennik Bałtycki