Czego się dowiesz:
- Jakie zarzuty postawiono Grzegorzowi H. w sprawie SM "Ujeścisko"?
- Jakie są główne argumenty obrony Grzegorza H.?
- Dlaczego proces nie mógł się rozpocząć zgodnie z planem?
- Jakie skutki miały działania Grzegorza H. dla spółdzielni mieszkaniowej?
- Jakie są dalsze kroki w procesie Grzegorza H.?
Zarzuty i nieprawidłowości. Liczne przestępstwa
Prokuratura zarzuca Grzegorzowi H. nadużycia uprawnień, działania na szkodę spółdzielni oraz doprowadzenie do strat finansowych na kwotę przekraczającą 22,7 mln zł. Jego działalność miała na celu niekorzystne rozporządzanie mieniem osób nabywających lokale w latach 2016-2020. Prokurator Maciej Chełstowski wskazał na liczne nieprawidłowości związane z prowadzonymi przez spółdzielnię inwestycjami, które były finansowane z pieniędzy przeznaczonych na wcześniejsze projekty.
Obrona oskarżonego
Obrona Grzegorza H. przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń. Adwokat Łukasz Isenko podkreśla, że jego klient nie przyznaje się do żadnych zarzutów i uważa, że został niesłusznie obwiniony za wszystkie nieprawidłowości. Twierdzi, że problemy finansowe spółdzielni wynikały z niezależnych od niej czynników, takich jak wzrost kosztów materiałów budowlanych i pracy.
Problemy zdrowotne i opóźnienia w procesie. stan psychiczny oskarżonego
Adwokat Grzegorza H. zwrócił uwagę na zły stan psychiczny swojego klienta, który od 2020 roku przebywa w areszcie. "Grzegorz H. usiłował popełnić samobójstwo w siedzibie prokuratury i jest to wyjątkowa sytuacja, aby ktoś tak długo oczekiwał na rozpoczęcie procesu w sprawie dotyczącej przestępstw gospodarczych," podkreślił adwokat.
Opóźnienia w procesie
Proces nie mógł się rozpocząć z powodu nieobecności obrońcy jednego z oskarżonych, Bogusława H., który nie mógł stawić się w sądzie z powodu choroby. Brak opinii sądowo-psychiatrycznej Bogusława H. może spowodować wielomiesięczne opóźnienia. Sąd wyznaczył kolejną datę rozprawy na 30 lipca.
Sprawa Grzegorza H. jest jedną z największych afer finansowych w Gdańsku. Prokuratura przygotowała obszerny materiał dowodowy, w tym zeznania ponad 900 świadków i liczne ekspertyzy. Proces może potrwać jeszcze długo, a najbardziej pokrzywdzeni są mieszkańcy.
źródło: Puls Gdańska