Korzenie włókiennictwa w Łodzi sięgają początków XIX wieku. Czy tradycja miała wpływ na wybór przez Państwa przedmiotu działalności?
Wraz z transformacją gospodarczą otworzyła się historyczna szansa dla każdego, kto miał żyłkę przedsiębiorczości. W naszym wyborze było sporo przypadku, ale też i chłodnej kalkulacji. Skoro tak wiele osób postawiło na odzież – sprzedając ją ze słynnych łóżek polowych czy „szczęk” – chcieliśmy partycypować w dynamicznym rozwoju tego segmentu, ale jednocześnie nie wystawiać się na bezpośrednią walkę w najsilniej obsadzonej konkurencji, czyli handlu. Postawiliśmy wtedy na wykańczanie materiałów i z dzisiejszej perspektywy wiem, że był to dobry wybór.
Dziś jest trudniej niż wtedy, 25 lat temu?
Na pewno trudniej – dzisiejsza gospodarka ma formę imago, skończonego organizmu, w którym praktycznie wszystko jest już rozwinięte i poukładane. Ale my zawsze lubiliśmy wyzwania. Nie zmieniło się jedno: praca jest dla mnie taką samą pasją, jak przed 25 laty. Wciąż szukamy pomysłów na doskonalenie każdego aspektu naszej działalności i nadal drzemie w nas podobny głód wiedzy na temat innowacji w włókiennictwie. Mamy własne laboratorium, w którym, głównie na nasze potrzeby, ale także innych podmiotów, badamy parametry i testujemy nowe funkcjonalności tkanin.
Kiedy inteligentne tkaniny pojawią się w Państwa ofercie?
Inteligentne tkaniny, mogące np. monitorować stan zdrowia, trafią pod strzechy szybciej niż się spodziewamy. Technologie już są, kwestia tego, by największe globalne firmy odzieżowe uznały, że to jest ten moment, w którym warto wokół filozofii inteligentnej odzieży zbudować nowy mega-trend rynkowy.
Zawsze staraliśmy się, by tworzone przez nas materiały były czymś więcej niż tylko prostym splotem nitek. Oferujemy praktycznie każdą formę wykończenia tkaniny – bielenie, barwienie, drukowanie, zmienianie właściwości materiału na np. wodoodporne, plamoodporne, antybakteryjne. Oprócz szerokiego spektrum możliwości usługowego wykańczania tkanin, niedawno ruszyliśmy również z własną ich produkcją. Przywiązujemy ogromną wagę do jakości, potwierdzonej najważniejszymi certyfikatami w naszej branży. Dzięki temu, że budujemy przewagę na innowacyjności i jakości, a nie tylko cenie, udało nam się stawić czoła konkurencji z krajów o niższych kosztach pracy. Zbudowaliśmy solidny fundament pod dalszy rozwój – naszą ambicją jest ekspansja zagraniczna. Chcemy walczyć z postrzeganiem Polski jako kraju, który dostarcza głównie tanie, nisko przetworzone produkty.
Od kilku lat w zarządzaniu wspiera Pana syn.
Jestem bardzo dumny z faktu, że ma tyle zaraźliwego zapału, motywacji i nowych pomysłów na rozwój. Przyznam, że gdyby nie on, pewnie miałbym chwile zwątpienia, czy warto poświęcać się bez reszty, kosztem życia prywatnego, czasu wolnego, odpoczynku. Świadomość, że mam następcę, niesamowicie uskrzydla i dodaje energii.
TKANFARB zawsze był firmą rodzinną, nie tylko z racji struktury własności, ale przede wszystkim niezwykłych relacji w zespole. Szanujemy się, wspieramy, wkładamy w pracę całe serce. Od lat gramy w praktycznie niezmienionym składzie, a nowi pracownicy szybko zaczynają nadawać na podobnych falach. Bez naszego zespołu niczego byśmy nie osiągnęli.